Pokemon-Dimensions
Znajdujesz się na łące w górach wokoło kaniony i szczyty gór zanurzających się w chmurach. Widzisz swoją Oshawott zapatrzoną na ten zapierający dech w piersiach widok. Na dole pewnej przepaści w oddali widzisz jaskinię, a za tobą znajduję się wyschnięta studnia. Po twojej lewej znajduję się górska ścieżka, a po prawej mały stok narciarski, cały jest pokryty trawą jako, że jest wiosna.
Offline
Postanawiam iść górską ścieżką, mając nadzieję, że to dobry wybór....
Rozglądam się wokół i podziwiam te przepiękne krajobrazy, wysoko w niebie przelatuje stado Pidgey lecące na polany znajdujące się za górami...
- Jak myślisz dołączy ktoś do naszej drużyny dzisiaj Oshawott? - spytałem
Offline
Osha... - powiedziała obojętnie pokemon, powoli szedłeś górską ścieżką ciągnącą się jakby bez końca. Gdy doszłeś na szczyt zobaczyłeś ruina starej świątyni, w krzakach się coś czaiło szeleściło, było to wielkie naprawdę, po środku świątyni otworzyła się klapa.
Offline
Podchodzisz blisko krzaków, przyglądasz się im. Z krzaka wystaje jeden ogon, dwa, trzy... Nagle z krzków wyskakuje pokemon-byk - Taaaaaaauruuuus - woła rozdziczony pokemon. Upadasz do tyłu a wróg zaczyna pędzić na twojego Pupila.
Offline
Twoja pupilka w ostatniej chwili zrobiła unik i zepchnęła wodną bronią poke-byka ze wzgórza, on spadł...
Z klapy wyszedł karłowaty człowiek w masce z przepaską w pasie, wystraszył się po czym wskoczył do dziury i zamknął klapę.
Offline
Oshawott otworzyła drzwi za pomocą wodnej broni, szybko schodzisz po wielkich schodkach, na końcu widzisz drzwi, uchylasz je i widzisz kilkoro niskich ludzi w maskach tańczących dookoła garnka nad którym wisi pewna kobieta w okularach. Od tyłu podchodzi do ciebie pokemon-elektryczny-pająk i prosi o pomoc.
Offline
Pokemon nie wie co powiedzieć, tak jakby nie umiał mówić. Szybko domyśliłeś się że lina, którą jest związana ta kobieta jest wrażliwa na ciepło, przy większej tęperaturze... PĘKA. Pokemon jest spłakany wie co będzie jeżeli szybko nie zadziałasz. Twoja Oshawott przygląda się pokemonowi obok, jet w niego wpatrzona jak w obrazek. Natychmiast poucza cię o ratowaniu dam w poke języku i mówi żeby szybko ją ratować. Widzisz, że kanibale mają tylko jednego pokemona strażnika, a mianowicie Flareona. Musisz szybko działać.
Offline
Szybko zacząłem biec w kierunku spadającej kobiety, który w ostatniej chwili złapałem na ręce...
- Oshawott szybko zaatakuj wodną bronią Flareona! - wykrzyknąłem
- Jeśli chcesz możesz nam pomóc... - powiedziałem do pokemona pająka
Offline
Szybko uratowałeś kobietę, a twoja Oshawott zmiotła wodną bronią Flareona do jednego z tuneli. Kanibale spanikowali i porozbiegali się po na wszystkie strony. Joltik mocno przytulił się do kobiety, a ona tylko się uśmiechnęła.
Offline